Jest to jeden z bardzo wiele przykładów tekstów starotestamentowych, które autorzy Nowego Testamentu uznają za wypełnione w osobie i dziele Jezusa. Krytycy chrześcijaństwa wykazują, że teksty te w ogromnej części były wyrywane z kontekstu, reinterpretowane, a czasem nawet przeinaczane. Jak możemy się do tego odnieść jako chrześcijanie? Czy Jezus rzeczywiście jest Tym, na przyjście którego czekali Żydzi? Czy to wszystko nie jest jedną wielką mistyfikacją? A może w sposobie, w jaki autorzy Nowego Testamentu odczytywali Stary, kryje się coś znacznie więcej? Temu wszystkiemu wspólnie przyjrzymy się na warsztatach.
Józef i Maria wraz z małym Jezusem uciekają przed Herodem do Egiptu. Ich pobyt w obcym kraju i powrót do ojczyzny ewangelista Mateusz opisuje w taki sposób: “Przebywali tam aż do śmierci Heroda, aby się wypełniło to, co zapowiedział Pan przez proroka: Z Egiptu wezwałem mojego Syna.” Jednak gdy przyjrzymy się oryginalnemu kontekstowi, w jakim zostały spisane cytowane tu słowa proroka Ozeasza, okazuje się, że nie tylko nie dotyczyły one Mesjasza, lecz w ogóle nie były proroctwem.